aaa4
Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:14, 12 Wrz 2018 Temat postu: 54 |
|
|
-Jak myslisz, Kulgan, mieszka tam ktos? - spytal cicho Arutha.
Mag przygladal sie zabudowaniom uwaznie przez kilka chwil, a potem odwrocil do Meechama. Sluga podszedl blizej i obrzucil badawczym wzrokiem cala okolice, od dna kotliny az do wierzcholkow otaczajacych ja pagorkow.
-Nie wydaje mi sie. Ani [link widoczny dla zalogowanych]
dymu z kominow. Nie slychac zadnych odglosow pracy ani ludzi.
Arutha ruszyl przed siebie w dol zbocza. Reszta poszla za nim. Meecham odwrocil sie na moment i spojrzal na Puga. Zauwazyl, ze z wyjatkiem procy chlopiec nie mial zadnej broni. Wyjal zza pasa dlugi mysliwski noz i podal bez slowa Fugowi. Ten kiwnal glowa w podziece i nic nie mowiac, wzial noz.
Doszli do niewielkiego plaskowyzu wznoszacego sie ponad budynkami. Pug zauwazyl dziwnie wygladajacy dom, stojacy centralnie na duzym podworcu w otoczeniu innych zabudowan. Calosc byla obwiedziona niskim murkiem okolo metrowej wysokosci.
Zeszli na dno kotliny i podeszli do bramy w murze. Na podworzu roslo kilka bezlistnych drzew owocowych. Ogrod byl zarosniety chwastami. Przed frontonem centralnego domu stala fontanna zwienczona rzezba przedstawiajaca trzy delfiny. Podeszli blizej. Niewielki basenik otaczajacy fontanne wylozony byl zmatowialymi i wyblaklymi niebieskimi kafelkami. Kulgan obejrzal uwaznie konstrukcje fontanny.
-Bardzo sprytne rozwiazanie. Woda wydobywala sie chyba delfinom z pyskow.
-Tak, masz racje. Widzialem fontanny krolewskie w Rillanonie. Sa bardzo podobne, chociaz nie maja takiego wdzieku i gracji jak te.
Na ziemi lezalo troche sniegu. Najwyrazniej oslonieta ze wszystkich stron kotline, jak i chyba cala wyspe, nawet w najsrozsze zimy omijaly sniezyce. Bylo jednak [link widoczny dla zalogowanych]
Pug odszedl troche na bok i przygladal sie z uwaga budynkowi. W scianach parterowego domu co trzy metry umieszczono okna. Oprocz nich w scianie, przed ktora stal, znajdowal sie tylko jeden otwor, ktory kiedys wypelnialy podwojne drzwi, jednak juz dawno wylecialy z zawiasow.
-Ktokolwiek tu kiedys mieszkal, najwyrazniej nie spodziewal sie klopotow.
Pug odwrocil sie. Tuz za nim stal Gardan i tez przygladal sie budynkowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|